Chodząc śladami Bolesława Barbackiego, jedna z naszych koleżanek miała do torby doczepiony "ogon", wtedy druga z koleżanek odczepiła jej ten ogon i doczepiła do tyłu swoich spodni. Chodziła tak w pobliżu szkoły. Po czym jak wróciłyśmy do szkoły poszła tak na matematykę. Pani patrzyła na nią ze zdziwieniem. Zaczęła się wtedy wygłupiać, tej matematyki zapewne nie zapomnimy nigdy! (๑>◡<๑)